
Bądź gotowy dziś do drogi!
Przez lata mój największy przedwakacyjny koszmar wiązał się z pakowaniem bagażu. Co ze sobą wziąć, co z bólem serca, ale jednak zostawić w domu? Zabrać plecak czy może walizkę? Nowe sandały czy te z zeszłego roku? A kosmetyki, książki? Które i ile, żeby się nie przedźwigać?
W efekcie na kilka godzin przed wyjazdem stałam zrezygnowana i coraz bardziej spanikowana nad otwartą walizką, a wokół mnie – na stole, biurku, krzesłach, a nawet podłodze kłębiły się sterty ubrań, butów i wszelkiego rodzaju drobiazgów. Mąż próbował coś doradzać, ale jego pomysły ograniczające się wyłącznie do eliminacji poszczególnych sztuk garderoby, tylko mnie irytowały. I w dodatku to jego co roku powtarzane: „Przecież od zimy wiedziałaś, że jutro jedziemy” doprowadzało mnie wprost do szewskiej pasji. No bo co z tego, że wiedziałam? A mąż to niby nie wiedział, że kobieta zmienną jest i to, co jednego wieczoru w myślach już pakowałam do walizki, następnego dnia szybko z niej wyrzucałam? Więc niech nie mówi, że nic w tym kierunku nie robię!
Sytuacje takie powtarzały się w naszym domu co rok. Ale do czasu. W pewnym momencie poszłam po rozum do głowy i zaczęłam przygotowywać się do wakacyjnych wojaży tak, aby później nie żałować, że zamiast peleryny przeciwdeszczowej wzięłam parasolkę, z którą średnio wygodnie było mi wędrować po górach albo śliczne nowe sandałki z jednym drobnym felerem – wysoka szpilka jak najbardziej umożliwiała eleganckie przejście do taksówki, ale już kompletnie nie nadawała się do spacerów po długiej, nadmorskiej promenadzie…
Nie, nie byłam taka mądra sama z siebie. Po prostu któregoś razu gdy wysiadłam z pociągu, nie byłam w stanie unieść własnej torby podróżnej…
Dokąd i na ile?
Jak zatem spakować podróżny bagaż? Oto kilka wskazówek pomocnych przed wyjazdem z domu.
Po pierwsze – prognoza pogody. Jeśli wybieramy się na urlop latem, nie liczmy na stuprocentowe ciepło. Nie tylko kobieta zmienną jest, aura także, szczególnie nad morzem i w górach. Poza tym dziś, w dobie internetu, sprawdzenie długoterminowej (nawet do 10 dni) pogody w każdym z zakątków świata, nie stanowi problemu.
Po drugie – cel naszej podróży. Czy podczas wakacji nastawiamy się na czynny czy raczej bierny wypoczynek. Inaczej powinna wyglądać nasza garderoba, gdy chcemy aktywnie spędzać czas, na długodystansowych spacerach, być może uprawianiu sportów, a inaczej gdy jedziemy do znanego kurortu i chcemy odpoczywać z książką w ręce pod palmami. W tym pierwszym przypadku skoncentrujmy się przede wszystkim na wygodnym obuwiu. Niech nie będą to nowe, nierozchodzone jeszcze buty. I niech nie zwiedzie nas zapewnienie sprzedawcy, że marka butów gwarantuje ich wygodę, bo nawet najbardziej komfortowy w noszeniu but musi po prostu przystosować się do stopy, a to zajmuje trochę czasu.
Po trzecie – długość pobytu poza domem. Nie warto brać więcej zmian bielizny niż liczba dni spędzonych na urlopie. Ale uwaga – nie warto też liczyć na słoneczną pogodę, dzięki której wyprane wieczorem skarpetki rankiem będą już suche. Czas wakacji powinien być odciążeniem od powszednich obowiązków, związanych m.in. z praniem, gotowaniem czy sprzątaniem. A nawet jeśli zabraknie nam jednej zmiany bielizny, zawsze można ją dokupić na miejscu. Chyba nie ma już takich miejscowości wypoczynkowych, w których brakuje sklepów z tzw. 1001 drobiazgami, w których kupimy nie tylko artykuły spożywcze, ale środki kosmetyczne i ubrania.
Auto czy pociąg? Plecak czy walizka?
Po czwarte – środek transportu i odległość od stacji do miejsca wypoczynku. Jeśli jedziemy samochodem, bez problemu możemy wziąć plecak czy podróżną torbę, którą wrzucimy do bagażnika lub na tylne siedzenie. Sprawa komplikuje się, gdy podróżujemy autobusem, pociągiem czy samolotem. W tym wypadku musimy wziąć pod uwagę dwa aspekty: siłę naszych mięśni oraz przepisy danego przewoźnika odnośnie ilości/wagi bagażu.
Walizka na kółkach będzie zdecydowanie bardziej komfortowa od torby czy plecaka. Przed jej zabraniem sprawdźmy jednak, czy ma sprawne i dobrze jadące kółka. Jeśli sporo podróżujemy, warto zaopatrzyć się w dobrą, solidną walizkę, która – choć droższa od tych dostępnych w hipermarkecie, posłuży nam przez wiele lat i poprawi komfort naszego dotarcia na miejsce.
Co wziąć, a co będzie na miejscu?
Po piąte – lista. Zawczasu przygotujmy spis rzeczy, które będą nam potrzebne na wczasach. Jeśli zarezerwowaliśmy wcześniej kwaterunek, skontaktujmy się z właścicielem ośrodka, by zapytać, czy w ośrodku do dyspozycji gości jest suszarka do włosów, żelazko, ręczniki, środki podstawowej higieny, sztućce. W ten sposób oszczędzimy sobie zabierania niepotrzebnego bagażu.
Damskie niezbędniki
Kosmetyki. Trudno nie zabierać ich wcale, ale można zminimalizować ich ilość oraz ciężar. Dla przykładu: zamiast pakować oddzielnie szampon i odżywkę, zapakujmy szampon z odżywką w jednym. Zamiast szczoteczki elektrycznej weźmy na urlop lżejszą, manualną. Zamiast kremu na noc i na dzień – jeden krem ochronny. Dobrym patentem jest zakup miniaturowych kosmetyków bądź też przełożenie dotychczasowych do małych, plastikowych pojemniczków.
Zamiast wspomnianej parasolki wrzućmy do walizki płaszcz przeciwdeszczowy – jest nie tylko lżejszy, ale i wygodniejszy, bo nie ogranicza swobody naszych rąk.
Prawdziwa kobieta nawet na urlop zabiera ze sobą biżuterię. Ale nawet jeśli na co dzień nosimy prawdziwe perły, do podróży pociągiem lepiej założyć sztuczne. Po co kusić złodziei?
Po kolei
Istotna jest kolejność pakowania rzeczy. Najcięższy bagaż wędruje na sam dół (buty, ręczniki, kurtka), a miejsca po bokach wypełniamy zwiniętymi w kulkę skarpetkami, rajstopami. Nie pogniotą się, a nie zabiorą cennej przestrzeni w walizce. W ogóle najlepiej, właśnie w celu zachowania pierwotnego kształtu wyprasowanej odzieży, zwijać ją w rulon zamiast tradycyjnego składania. Każdą większą sztukę ubrania najlepiej zawinąć też w folię (reklamówkę foliową) – jeśli przypadkiem coś się nam wyleje (np. niedokręcony szampon), rzeczy się nie pobrudzą.
Mniej nie znaczy lżej
W podróż zabierajmy rzeczy, które mniej ważą. Dla przykładu: zamiast swetra z owczej wełny weźmy bluzę z polaru, a nawet dwie. Warto też pamiętać, aby bluzy, swetry i spodnie miały kieszenie – dzięki nim nasze wczasowanie będzie wygodniejsze. Kompletowanie garderoby powinno odbywać się w myśl zasady ubioru na cebulkę, co szczególnie sprawdza się w wojażach do miejsc, którym towarzyszą nagłe zmiany temperatury.
Cóż to za wczasy bez ulubionych książek? Często łudzimy się, że czas urlopu pozwoli nam przeczytać wszystkie zaległe lektury. Ale i tutaj warto zrobić kalkulację, zanim obarczymy się kolejnym balastem. Czy rzeczywiście podczas 10 dni wczasów zdołamy przeczytać 6 książek, z których każda liczy kilkaset stron? Przecież będziemy zapewne również zwiedzać, spacerować itd. I nie stawiajmy na nadmierną ambicję, decydując się na lektury trudne w odbiorze – jeśli weźmiemy tylko takie książki, może się okazać, że po kilku dniach pobytu zaczniemy na gwałt szukać księgarni z wyborem lekkich powieści.
No, chyba, że zaopatrzymy się w czytnik, dzięki któremu będziemy mogli zabrać ze sobą nie sześć, nie dziesięć, ale sto i nawet więcej książek.
I na koniec: przechowywanie gotówki. Nie wkładajmy jej w jedno miejsce, najlepiej rozlokujmy po całym bagażu, pamiętając oczywiście, aby nie zostawiać go bez opieki.
A najlepiej weźmy ze sobą kartę, upewniając się wcześniej, że w miejscach, które odwiedzimy, będzie można nią płacić.
Źródło: „Gazeta Senior” Kraj luty-marzec-kwiecień 2016
fot. fotolia.pl
- Zielona trzynastka 13. edycja Senioralni.Poznań [Inauguracja 23 września godz. 11.00] - 22 września, 2023
- Wszystko, co musisz wiedzieć o 14 emeryturze 2023. Najważniejsze informacje w pigułce [Warunki, Terminy, Kwoty] - 21 września, 2023
- Trudności z programem darmowe Leki 65+. Jakie problemy napotykają seniorzy? Co robić? [10 pytań i odpowiedzi] - 18 września, 2023