Morsowanie. Poradnik dla początkujących morsów. Fragment książki.

Morsowanie to poradnik dla początkujących morsów autorstwa Ewy Zwierzchowskiej. Kompendium wiedzy na temat morsowania w każdym wieku. W książce znajdujemy m.in. rozmowy z doświadczonymi morsami. Specjalnie dla Czytelników Gazety Senior poniżej prezentujemy fragmenty wywiadu z Aleksandrem Cierpickim, presem Gdańskiego Klubu Morsów z prawie 40-letnim doświadczeniem. Całą rozmowę znajdziecie na łamach poradnika.

Ewa Zwierzchowska: Reprezentuje Pan najstarszy klub morsów w Polsce, założony w 1975 r. Jakie były Wasze początki?

Aleksander Cierpicki, prezes Gdańskiego Klubu Morsów, mors z prawie 40-letnim doświadczeniem: Klub powstał w 1975 r. i faktycznie był pierwszy. Nasze kąpiele były pokazywane w telewizji i prasie bardzo często. Za naszym przykładem szli kolejni, powstawały nowe kluby. Dzisiaj istnieje ich w Polsce ponad 100. Niektóre z humorystycznymi nazwami, jak choćby krakowski klub Kaloryfer. Gdański Klub Morsów został założony przez redaktora naczelnego „Głosu Wybrzeża”, który zauważył kiedyś grupkę morsów kąpiących się w Gdańsku-Jelitkowie w 1975 r. Kilkakrotnie z nimi rozmawiał i wspólnie postanowiono, że powstanie klub morsów. Klub był niestowarzyszony. W KRS zarejestrowani jesteśmy dopiero od 2001 r., mamy ponad 300 członków. Część się wykrusza, wyjeżdża za granicę czy do innych miast, ale też stale dochodzą nowe osoby. Obecnie regularnie uczestniczących w kąpielach, które odbywają się w niedziele o godz. 11 na plaży w Gdańsku-Jelitkowie, przy głównym wejściu nr 72, mamy około 200 osób. Nawet jesteśmy podzieleni na grupy. Pierwsza grupa to są piłkarze, którzy sami pobudowali sobie bramki i po prostu grają w piłkę nożną. Przychodzą wcześniej, już około godz. 7. Najpierw się gimnastykują, potem około 2 godzin grają w piłkę nożną, dopiero potem wchodzą do wody. Podstawowa grupa, nieuczestnicząca w grach w piłkę, przychodzi na godz. 11. Zawsze jest nas przynajmniej 50–60 osób. Sezon zaczynamy w pierwszą niedzielę października, a kończymy w pierwszą niedzielę maja.

I zawsze jest to godz. 11? Pytam, bo być może ktoś za jakiś czas zechce zobaczyć Was na żywo…

Jedynym wyjątkiem jest Nowy Rok, który witamy wspólną kąpielą o godz. 13. Uczestniczy w tym zawsze prezydent miasta Gdańska. Do tej pory był to prezydent Adamowicz, zanim zginął tragicznie. Teraz będzie pani prezydent Dulkiewicz. W tym dniu odbywa się chrzest nowo wstępujących w nasze szeregi. To zwykle kilkanaście osób. W Nowy Rok jest scena budowana specjalnie przez Gdański Ośrodek Sportu, jest wspólne ognisko, oczywiście za pozwoleniem straży pożarnej, mamy przybraną choinkę. Jest muzyka, redaktor z mikrofonem. Prezes wita prezydenta i wszystkich zebranych gości i morsów z całej Polski. Bo w tym dniu przyjeżdżają do nas morsy z całej Polski! Wtedy jest nas ze 150 osób kąpiących się i ze 2 tys. kibiców. I tak razem witamy Nowy Rok, a ja chrzczę nowych członków. W Nowy Rok przebieramy się, za kucharza, króla, kominiarza, morsa, pirata, rycerza itd. W tych strojach kąpiemy się, dla radości zebranych ludzi i dla mediów. Zawsze miasto Gdańsk przygotowuje nagrody dla najciekawiej przebranych. Wiem, że kolejne kluby ten zwyczaj od nas przejęły, i w kilku miejscach w Polsce w Nowy Rok się przebierają. Wypijamy też symboliczną lampkę szampana w morzu. Ja np. zawsze gram na saksofonie. Atmosfera jest wspaniała. (…)

W jakim wieku są osoby zrzeszone w klubie?

Niestety, w tym roku zmarł nasz najstarszy mors Zbigniew Judka, który kąpał się od lat 40.! Była jedna pani z Sopotu, która kąpała się w Nowy Rok w wieku 90 lat! Ale też niedawno miałem telefon od rodziców 3,5-letniego synka. Chcą go przyprowadzić. Nasz lekarz, Aleksander Panow, który jest wiceprezesem naszego klub, swego syna pierwszy raz zanurzył w morzu wieku 2,5 roku. Kąpie się do dzisiaj, jest już dorosły. Latem jest ratownikiem. To silny, zdrowy chłop! (…)

Wspomniał Pan, że wokół Was gromadzą się widzowie. Z jakimi komentarzami zwykle się spotykacie?

Są jak najbardziej pozytywne. Opowiem zabawną historię. W latach 80., gdy były silne mrozy i kąpaliśmy się w przeręblu, szły sobie dwie panie. Jedna mówi do drugiej, a podsłuchała to nasza koleżanka: „Tak – ten to jest zbudowany!”. Druga kiwnęła głową i mówi: „Tak, ale długo nie pożyje!”. A ja żyję do dziś i mam się świetnie. Widzowie przychodzą w każdą niedzielę. Jest dużo spacerujących.
A skoro już nowa o temperaturach wody, to jak one są klasyfikowane przez morsów?
Od 17 do 10°C to woda ciepła. Od 10 do 3,5°C woda zimna. Od 3,5 do 0°C woda lodowata. Natomiast, jak wspomniałem wcześniej, w Bałtyku zamarza przy -0,75°C. Zatem od zera do – 0,75°C to woda przemrożona.(…)

Odważniejsze w lodowatej wodzie są kobiety czy mężczyźni?

Chyba mężczyźni, ale kobiety też są dzielne i zahartowane. Potrafią często lepiej pływać niż niektórzy mężczyźni. Jedna z naszych koleżanek nawet brała udział w tym roku w Sopocie w trzykrotnym opływaniu mola dookoła. Panie są bardzo dzielne. 30–40 proc. osób w naszym klubie to kobiety. Sporo ich jest.

Wspomniał Pan, że niektórzy członkowie Gdańskiego Klubu Morsów jeżdżą również na międzynarodowe zloty. Gdzie one się odbywają?

Pierwsze międzynarodowe zloty organizował klub z Mielna. Tam też biliśmy rekord Guinnessa w liczbie jednocześnie kąpiących się morsów. Wszystko to było przeprowadzone formalnie, z przedstawicielem Księgi rekordów Guinnessa. Pierwszy rekord w liczbie kąpiących się jednocześnie morsów ustanowiono właśnie w Mielnie. Koszalin dołączył później i rywalizował z Mielnem, oczywiście bez żadnych złośliwości. Mielno zorganizowało trzy–cztery międzynarodowe zloty, a potem przejął to Kołobrzeg. Natomiast pierwszy ogólnopolski zlot morsów zorganizował gdański klub, chyba w 1976 r. Górnicy ze Śląska przyjeżdżali do sanatorium przy plaży w Jelitkowie. I oni przychodzili nas oglądać. Postanowili dołączyć. Dostali od nas dyplomy. Zaczęli przyjeżdżać i w kolejnych latach to oni organizowali zloty u nas. Przywieźli beczkę grogu na ciepło, dyplomy i nazwaliśmy to ogólnopolskim zlotem morsów. Tak to się wszystko zaczęło.

„Morsowanie” Ewy Zwierzchowskiej ukazało się nakładem Wydawnictwa Harde. Książka dostępna jest w dobrych księgarniach.

Zanim zakosztujecie lodowych kąpieli, polecamy również rozmowę z prof. Ewą Zimann fizjologiem, zwolenniczką morsowania w każdym wieku.

Morsowanie dla seniora. KOMPENDIUM WIEDZY. Granice wiekowe, przeciwskazania, historie morsujących seniorów itd.

 

Redakcja
CATEGORIES
Share This

Zapisz się do newslettera Gazety Senior!

To proste, aby otrzymywać nasz Newsletter, wypełnij trzy pola poniżej i kliknij „Zapisz mnie do Newslettera”. Usługa jest bezpłatna.


This will close in 0 seconds