Wystawa ”Czwarty wymiar kreski”

25 czerwca w Galerii Miejskiej przy ulicy Kiełbaśniczej została otwarta nowa wystawa twórczości dwóch wrocławskich artystów – Radosława Ślany i Marcina Harlendera. Miłośnicy sztuki będą mogli podziwiać niezwykłe prace do 6 sierpnia. Promotorem wystawy ”Czwarty wymiar kreski” jest Mirosław Jasiński. Wstęp jest bezpłatny.

Na parterze Galerii Miejskiej goście wystawy mogą zobaczyć wizualizację przemyśleń Radosława Ślany. Dzieła przedstawiają odzwierciedlenie tego, co zrodziło się w umyśle artysty pod wpływem badania pierwotnych pojęć takich jak: kreska, punkt i linia.

– Co stanie się z kreskami, jak je poskładamy, zamkniemy w kapsule i zamalujemy innymi kreskami? – takie pytanie zadawał sobie artysta. Odpowiedź w tej kwestii uczestnicy wystawy znajdą w ”cukierkach” jakie zaprezentował Radosław Ślany.

Z kolei w gotyckich piwnicach Galerii Miejskiej goście mogą podziwiać prace, które prezentuje Marcin Harlender. Oglądając ekspozycje nasuwa się myśl ”byle co, byle jak, na byle czym”. Jednak po chwili dzieła zaczynają wywoływać emocje, zaczynają przemawiać do odbiorcy. Jedną z prac artysty jest nieduży obraz na białym tle, który przedstawia szeroką oblamówkę namalowaną czarną farbą. W prawym, górnym rogu znajduje się niedomalowany pewien fragment.

– Takim małym fragmentem kodu DNA różnimy się od innych ssaków – mówi Marcin Harlender.

– Malarstwo to odkrywanie samego siebie, to odnajdywanie człowieczeństwa – dodaje.

Innym obrazem jest praca na żółtym tle pt. ”Istota czarna”. Na niej znajduje się czarny, zdeformowany trójkąt. Jak się okazuje, dla odbiorców ekspozycja ma różne znaczenie. Każdy widzi i odczytuje coś innego.

Na pytanie – co widzisz? goście odpowiadali różnie:

– Stringi – powiedziała Joanna

– Coś chińskiego do rzucania – stwierdził Janusz

– Plaża, zdecydowanie plaża – odpowiedział Jerzy

Wystawa ”Czwarty wymiar kreski” z pewnością budzi emocje. W pracach tych dwóch wrocławskich artystów wcale nie chodzi o to, by podziwiać kunszt, lecz by poszukać myśli.

Tekst i zdjęcia: Jerzy Dudzik