Człowiek kina wydał książkę „Mój pierwszy seans filmowy”

Człowiek kina wydał książkę „Mój pierwszy seans filmowy”

Z okazji wydania książki „Mój pierwszy seans filmowy” autor Stanisław Dzierniejko, opowiadał o swojej filmowej przygodzie.

Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej GazetaSenior.pl

Magia kina

Reklama Reklama Amplifon

Przygoda z kinem, jak opowiadał na wieczorze autorskim zaczęła się od filmu „O dwóch takich co ukradli Księżyc”. Po powrocie do domu mały Staś, przekonywał wszystkich, że Księżyc tych dwóch ukradło. Widziałem to na własne oczy — przekonywał.

seans filmowy

„Mój pierwszy seans filmowy” , fot.© Jerzy Dudzik

W tamtych latach kino było oknem na świat. Gazety wydawane na marnym papierze były szare, a z kolorowych tygodników i miesięczników na czoło wysuwał się „Kraj Rad”. Bileterki w kinach zwykle były odziane w fartuchy z granatowej satyny, takiej samej  jak szkolne fartuszki. To właśnie w takim czasie na swój pierwszy seans filmowy trafił mały Stanisław Dzierniejko. Kino go zafascynowało do tego stopnia, że niedługo był zaprzyjaźniony z obsługą i najważniejszym z pracowników kina, panem kinooperatorem. Tym sposobem miał dostęp do magicznego miejsca, jakim była kabina kinooperatora. Tam w małym ciasnym pomieszczeniu stały projektory filmowe i słychać było szum taśmy filmowej. Przez maleńkie okienko można było oglądać, co dzieje się na ekranie.

Reklama Reklama ATERIMA med

Seans filmowy

seans filmowy

„Mój pierwszy seans filmowy” , fot.© Jerzy Dudzik

Do kina chodziło się w różnym celu w tamtych latach. Było nawet takie powiedzenie, idziemy do kina, czy na film. Z dziewczętami z tamtych lat chadzało się do kina, z kolegami na film. Ostatnie dwa, trzy rzędy zwykle były zajmowane przez tych, co przyszli do kina za sprawa Amora i buzujących hormonów. W środkowej części niewielkiej sali siedzieli ci, co obejmowali się czule i głowa przy głowie śledzili to, co dzieje się na ekranie. Pierwsze rzędy były zwykle puste. Zbyt blisko ekranu i zbyt jasno. Zamiast popcornu i coca-coli były szeleszczące papierki od cukierków.

Reklama Reklama Cyfrowi Debiutanci

Dozwolone od lat 16

Oczywiście by młodzież nie ulegała zgorszeniu, cenzura określała wiek widzów. To były czasy, gdy całe społeczeństwo troszczyło się o prawidłowe wychowanie młodych. Bileterki zwykle chciały zobaczyć datę urodzenia na legitymacji szkolnej. Czasami w trakcie seansów przedpołudniowych do kina przychodzili milicjanci sprawdzić, czy przypadkiem nie ma wagarowiczów. 

Reklama Reklama Gala Noworoczna Brukiewicz

Multipleksy

Świat małych kin odszedł w mroki historii, gdy pojawiły się multipleksy. Zniknęli też zwani „konikami” spekulanci spod kina. Kupowali po kilka biletów i później sprzedawali drożej, gdy w kasie zabrakło wejściówek. W multipleksach pojawiła się coca-cola i prażona kukurydza. Szeleszczące papierki zostały zastąpione przez siorbiących napoje.

O tym wszystkim poczytacie w książce Stanisława Dzierniejki zatytułowanej „Mój pierwszy seans filmowy”.

Szukajcie książki w dobrych księgarniach.

Trwają festiwale Aktorstwa Filmowego i  Reżyserii Filmowej tutaj znajdziecie program.

“Czyja jest Bośnia?” Krótka historia kraju trzech narodów Andrzeja Krawczyka. FRAGMENT książki!

Latest posts by Jerzy Dudzik (see all)
CATEGORIES
Share This

Zapisz się do newslettera Gazety Senior!

To proste, aby otrzymywać nasz Newsletter, wypełnij trzy pola poniżej i kliknij „Zapisz mnie do Newslettera”. Usługa jest bezpłatna.


This will close in 0 seconds