Brydż powrócił niczym James Bond. Brydż 60+

Brydż powrócił niczym James Bond. Brydż 60+

W brydża można grać w każdym wieku (na turniejach widać zawodników nasto-, …-dziesto i …-dziesięcioletnich, grających razem, w parze) – gra łączy pokolenia, jest świetnym treningiem dla mózgu, ułatwia integrację, pozwala poznawać nowych, interesujących ludzi, pokonuje bariery sprawności i niesprawności, łączy przedstawicieli wszelakich zawodów, jest „językiem” międzynarodowym. Brydż dla seniorów staje się coraz popularniejszy.

Sama wróciłam do brydża po wieloletniej przerwie, kiedy znalazł się czas na przypomnienie dawnego hobby. Chociaż hobby to może za mało powiedziane, ponieważ brydż to prawdziwa namiętność, niekiedy uzależniająca. Trafiłam na informację o kursach brydża dla osób 60+, wersja dla początkujących i zaawansowanych. Całą akcję zapoczątkował dr Marek Małysa, dobry duch brydża. Marek Małysa – w ramach założonej przez siebie Fundacji – koordynuje także międzynarodowe badania dotyczące wpływu brydża na zdrowie osób starszych.

O programie Brydż 60+

Małgorzata Maruszkin: Skąd pomysł na Program Brydż 60+?
Marek Małysa: Przeczytałem, że z badań naukowych wynika, iż gra w brydża zmniejsza ryzyko zachorowania na Alzheimera aż o 75%. Później w USA byłem świadkiem podpisania umowy tamtejszej Federacji Brydżowej z Alzheimer Association. Pomyślałem, że coś w tym jest, poszperałem i przyszedł mi do głowy taki pomysł.

Małgorzata Maruszkin: Jak wyglądały początki?
Marek Małysa: Potrzebne były środki na wyposażenie ośrodków, więc zacząłem szukać sponsorów. I znalazłem. Następna była strona internetowa, facebook, zachęcanie znajomych… Jakoś poszło.

Małgorzata Maruszkin: Jak jest teraz?
Marek Małysa: Obecnie, czyli po czterech latach, stworzyłem 300 klubów w całej Polsce. Gra w nich kilka tysięcy osób. Niestety, wsparcie oferuje jedynie MRPiPS oraz Fundacja PZU. Samorządy albo nie chcą pomóc, albo nie wiedzą o akcji. Myślę, że fundusze lokalne to już sprawa ośrodków Czasem udaje się załatwić takie dofinansowanie.

Małgorzata Maruszkin: A osiągnięcia Polaków-seniorów?
Marek Małysa: Od lat nasi brydżyści seniorzy (60+) to ścisła czołówka światowa. Masa medali i tytułów. Jest się czym chwalić.

Małgorzata Maruszkin: Czy nawiązał Pan kontakty z innymi krajami?
Marek Małysa: Program „zaszczepiłem” w 23 krajach Europy. Nie wszędzie to działa tak jak u nas, ale… Dzięki zainteresowaniu projektem ze strony władz światowego brydża mam okazję promować go na innych kontynentach, nie tylko w Europie. Mam nadzieję, że skutecznie.

✔ Przeczytaj również: Szachy, karty, krzyżówki – gry dla seniorów, które rozwijają umysł

Brydż dla seniorów

Zainteresowanie kursami jest ogromne. Przychodzą początkujący i zaawansowani – w wieku mniej więcej 60+, choć zdarzają się i tacy, którzy pytają, czy mogą uczestniczyć, skoro ciut im brakuje… Jasne, że tak. Ktoś powiedział, że po śmierci żony pięć lat nie ruszał między ludzi, więc ten brydż to dla niego bodziec, by wyjść z domu. Inny – że żona ma inne zainteresowania, ona chodzi na swoje zajęcia, on – na kurs. Jakaś osoba obawiała się, że nie znajdzie sobie miejsca wśród lepiej grających. Obawy szybko jej przeszły: atmosfera pełna życzliwości, a emocje – choć chwilami sięgają zenitu – sprawiają jedynie, że krew szybciej krąży i rośnie adrenalina. Najpierw grają tylko w klubie, później uczestniczą w turniejach i jeżdżą na fantastyczne wczasy brydżowe, organizowane przez Krzysztofa Ziewacza i jego żonę, których trzeba sklonować, później – sklonować raz jeszcze, a dopiero następnie – ozłocić.

Kursy pokazują, jak bardzo zmienił się brydż, a raczej – jak innego brydża grano przed laty. Pokazał też, że nowego można się uczyć w każdym wieku. I tak rusza lawina przyjemności.

Brydż jako forma aktywizacji i terapii

W kwietniu 2017, na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika, prof. Piotr Błajet zorganizował międzynarodową konferencję, podczas której jednym z tematów był brydż jako forma aktywizacji seniorów. Kolejna odbyła się w grudniu 2018. Mówiłam na niej o programie Brydż 60+. Wysłuchałam referatów, których autorzy przedstawiali wyniki badań, pokazujące, że brydż jest znakomitą formą treningu umysłu, integracji społecznej i międzypokoleniowej. Eric Laurent z Holandii zaprezentował działania adresowane do osób starszych, mające zainteresować je brydżem właśnie, dostosowane do wieku, stanu zdrowia i aktywności – na przykład taki pozorny drobiazg: kursy nie powinny odbywać się po zmroku, ponieważ osoby starsze niechętnie wychodzą, kiedy jest ciemno. Tihana Brkljacic, profesorka socjologii z Chorwacji, przedstawiła szalenie interesujące profile psychologiczne brydżystów. Z Wielkiej Brytanii przyjechała prof. Samantha Punch i jej doktorant, piszący pracę o brydżu. Kolejna konferencja jest planowana na grudzień 2019 w Zagrzebiu.

Polski Związek Brydża Sportowego nawiązał kontakty z warszawskim Centrum Alzheimera. Brydż został już włączony do systematycznych zajęć terapeutycznych dla chorych i członków ich rodzin, a prowadząca cotygodniowe spotkania Ewa Maksymiuk zyskała przydomek „Anioł”. Do programu przystępują kolejne placówki.

✔ Przeczytaj również: Rehabilitacja z nutą rywalizacji

Lek na samotność

Moim zdaniem chorobą społeczną XXI wieku jest samotność, plaga atakująca i młodych, i starszych. A brydż łączy pokolenia, pomaga unikać izolacji, wyrywa z samotności. Na turniejach widać pary rodzice-dzieci, ale także dziadkowie-dzieci-wnukowie. Taki most – bridge – międzypokoleniowy.

Wiemy, że brydż nie tylko doskonale gimnastykuje szare komórki, uczy planowania, logicznego myślenia, pomaga powściągnąć emocje, ale ma też wyjątkowe znaczenie przy kształtowaniu postaw społecznych i relacji międzyludzkich, łączy pokolenia. Wymaga współdziałania z partnerem, nie walki z nim, rozwija tolerancję na potknięcia, uczy opanowania i konsekwencji. Same zalety. Nauczyć się może każdy i w każdym wieku. Nie ma ograniczeń ruchowych, grają niesłyszący i niewidzący, grają osoby na wózkach. Można grać przez internet (sieć pozwala trenować, ale nie zastąpi miłych spotkań z ludźmi).

Badania prowadzone przez Agatę Kowal z Krakowa, nauczycielkę brydża, wykazały, że uczniowie klas matematyczno-brydżowych osiągają najlepsze rezultaty, w ciągu ok. dwóch lat wyrównując wcześniejsze różnice i pokonując uczniów klas informatycznych, którzy „na starcie” byli lepsi. Niewykluczone, że gra wejdzie do szkół na szerszą skalę (OBY!), gdyż klasy matematyczno-brydżowe już działają.

Przetrwali dzięki brydżowi

Na kursach spotkałam osoby, które nie rozróżniały pików od kierów, a po kilku tygodniach już grały. Coraz lepiej, włączając więcej śmiałych odzywek i zagrań, ucząc się, ucząc i ucząc. Bo brydż wymaga treningu i nauki, pozwalającej uniknąć błędów przy kolejnej rundzie. To nie jest wymaganie, z którym trzeba się zmierzyć, lecz pojawiająca się z czasem wewnętrzna potrzeba. Umysł przyzwyczaja się do takiego treningu, który oliwi mózg, jest jak myślowy jogging.

Oprócz opisu ciekawych rozdań i taktyki, w niektórych książkach o brydżu znajdujemy historie, które wydarzyły się przy brydżowym stoliku. (Aż do morderstwa włącznie… Pani zastrzeliła pana, co więcej: została uniewinniona, ale jakoś trudno było jej znaleźć kolejnego partnera do gry). Wśród brydżystów natykamy się na wiele osób słynnych z innych powodów (Woody Allen, Omar Sharif, Gustaw Holoubek, Winston Churchill, Bill Gates, Martina Navratilova, Urszula Dudziak, Konstanty Andrzej Kulka). Znam wspomnienia jeńców wojennych, którzy przetrwali, bo zajmowali umysł brydżem, są opowieści więźniów politycznych, grających w brydża kostkami domina i wciągających do rozgrywek „kryminalnych”. Są historie miłosne (ojciec brydża Ely Culbertson poznał przyszłą panią Culbertson przy zielonym stoliku i początkowo odnosił się do niej z wielką niechęcią, dopiero jej mistrzowska rozgrywka sprawiła, że stracił dla niej głowę).

„85 lat gram w brydża!”

Najstarsza polska aktywna brydżystka, zmarła w lutym 2019 roku, miała 103 lata. Do ostatnich miesięcy życia grała – i to w bardzo dobrej formie – co widziałam na własne oczy, grając z nią w kwietniu i wrześniu 2018. Powitała nas słowami: „W tego brydża to ja już gram 85 lat!”.

Urodzony w 1909 roku w Rydze amerykański brydżysta Boris Schapiro, zmarły w 2002, ostatni tytuł Mistrza Świata zdobył, mając 89 lat. Znany z poczucia humoru Schapiro założył się kiedyś o 50 funtów, twierdząc, iż jego brydżowy partner Terence Reese jest tak skupiony na grze, że nie zauważyłby nawet, gdyby obok pojawiła się naga kobieta. Zaaranżował stosowną sytuację i wygrał zakład…

Założona w 1958 roku Światowa Federacja Brydża zrzesza 123 kraje, w których jest zarejestrowanych ponad 700 tysięcy czynnych zawodników. Od 1960 r. co cztery lata rozgrywane są Olimpiady Brydżowe, a od roku 2000 wyróżniono w nich kategorię seniorów.

Brydż 60+

Nie wiem, kto z czytających ten tekst gra w brydża, a kto ma tę przyjemność dopiero przed sobą. Ja gram i gorąco namawiam innych. Tym bardziej że jestem społeczną rzeczniczką prasową PZBS. Polska jest brydżową potęgą, zachęcam, by przyjrzeć się tej potędze z bliska. Brydż 60+ więcej informacji na stronie www.bridge60plus.eu.

Małgorzata Maruszkin
Źródło: Gazeta Senior 12/2019
(red. JS)

Szukasz inspiracji na temat różnych form spędzania wolnego czasu? Więcej ciekawych informacji odnajdziesz w rubryce Aktywny Senior oraz Hobby.

Rehabilitacja z nutą rywalizacji

Turniej „Rusz Głową” dla seniorów w Krakowie

Morsowanie. Poradnik dla początkujących morsów. Fragment książki.

Szachy, karty, krzyżówki – gry dla seniorów, które rozwijają umysł

Redakcja
CATEGORIES
Share This

Zapisz się do newslettera Gazety Senior!

To proste, aby otrzymywać nasz Newsletter, wypełnij trzy pola poniżej i kliknij „Zapisz mnie do Newslettera”. Usługa jest bezpłatna.


This will close in 0 seconds