Iwona Kimstacz. Senior/ka miesiąca [LIPIEC]

Iwona Kimstacz. Senior/ka miesiąca [LIPIEC]

Poznajcie Iwonę Kimstacz – seniorkę lipca. To kolejna ciekawa postać, której kariera w branży filmowej i modelingu rozpoczęła się w wieku dojrzałym. Zapraszam do szczerej rozmowy o życiu, związkach, sztuce i próbowaniu wszystkiego.

Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej GazetaSenior.pl

Senior/ka miesiąca [LIPIEC] Iwona Kimstacz

Linda Matus: Jak trafiła Pani do SPOT Management 30+ – agencji modeli dojrzałych?

Iwona Kimstacz: Najpierw trafiłam do agencji aktorskiej, sporo gram w filmach paradokumentalnych i prawdopodobnie ktoś z planu podał mi nazwę agencji dla seniorów, później w internecie natknęłam się na numer „Gazety Senior”. Skontaktowałam się z agencją, zaproszono mnie na sesję zdjęciową, co było bardzo fajnym przeżyciem, poczułam się jak modelka. Niektórzy mogą sądzić, że to próżność, ale myślę, że nie, to jest kolejne wyzwanie, które do nas przychodzi. Waga nie ta, zmarszczek więcej, ale wciąż można coś ludziom przekazać.

Bardzo się cieszę, że ktoś myśli o seniorach w ten sposób, że są dziś osoby i miejsca, które potrafią docenić to, że mamy czas i duże chęci.

A skąd zainteresowanie filmem?

Tak naprawdę myślę, że jestem niespełnioną duszą artystyczną, a film jest jakąś formą artystycznego wyrazu. Zaczęło się przez przypadek, kolega mi powiedział o castingu, poszłam z marszu i udało się, powiedzieli, że dobrze ”szyję”. Dwa dni później dostałam rolę.

Udział w tych produkcjach to ciekawy sposób na poznanie branży od podszewki oraz przemiłe doświadczenie, traktują człowieka jak kolegę po fachu, mimo że jest się amatorem. Jest to często okazja do pokonywania własnych słabości, nauka pracy pod presją czasu, bo np. teksty są zmieniane w ostatniej chwili i trzeba to przyswoić. Nauka ról to antidotum na Alzheimera, tak to tłumaczę moim dzieciom. Dzięki tym rolom poznałam wiele ciekawych osób z branży m.in. Andrzeja Młynarczyka, Jacka Lenartowicza czy Zbigniewa Buczkowskiego.

Czy niespełnionej duszy artystycznej tzw. smak, wyczucie koloru przydaje się w tej pracy?

Jak najbardziej się przydaje. Nieskromnie powiem, że czasem dostaję zadanie od kostiumolog – bo uwielbiam grać w swoich rzeczach – zarys wyglądu postaci, którą mam zagrać i przygotowuję się sama. Często zmiany są minimalne lub żadne.

Najciekawsze doświadczenie w modelingu?

SPOT Management 30+ to temat dość świeży, więc wciąż podsyłane są mi castingi, gdzie trzeba nagrać jakąś scenkę. Za moich czasów komputery nie były naturalne, więc jest to dla mnie również jakaś nauka i inwestycja w siebie.

Ale wygrałam kiedyś zaproszenie na sesję w stylu orientalnym w Warszawie. Konkurs chyba dla marki Lux polegał na tym, że trzeba było wysłać zdjęcie i humorystycznie je podpisać. Byłam wtedy w Tunezji, zrobiłam sobie zdjęcie pośród kwiatów hibiskusa. Podpisałam je „trochę spóźniona podróż poślubna, ale bardzo ekonomiczna” – pojechałam tam sama już po rozwodzie. Przyznaję, że lubię się śmiać, także z siebie. Zdjęcie i komentarz okazały się strzałem w przysłowiową dziesiątkę.

Sesja była świetnie przygotowana. Mnóstwo różnych strojów, fryzur, a organizował to wtedy magazyn „Naj”. Po powrocie napisałam odręczny list z podziękowaniem za to doświadczenie – ważne listy wciąż piszę ręcznie. Pochwaliłam w nim wszystkich obecnych na planie. Wiem, że Pani redaktor naczelna odczytała ten list zespołowi.

Jeżeli chodzi o modeling, to myślę, że wszystko przede mną.

Zainteresowanie seniorami jest dziś spore w tej branży, czy czuje Pani tę zmianę?

Tak czuję to i bardzo się z tego cieszę. Seniorzy są dziś zupełnie innymi ludźmi, niż to kiedyś bywało. Prowadzimy inny tryb życia, mamy więcej możliwości dbania o siebie i to zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Moją wielką pasją jest np. joga, ćwiczę ją namiętnie. Nie ukrywam, że jestem chyba najstarszą osobą w grupie, ale nie czuję tego, wręcz przeciwnie, chyba mam predyspozycje, bo trenerka nazwała mnie „kobietą gumą”

To chyba jednak coś więcej niż predyspozycje. A jak na Pani karierę reagują dzieci?

Jedna z córek wręcz ogląda każdy odcinek, w którym gram. Cieszą się, gdy ja się cieszę, a jest przy tym dużo śmiechu. Jestem stanu wolnego, a często gram żonę. Tych „mężów” miałam już naprawdę wielu, a panowie, tzn. postacie, które grają, to często jacyś nieudacznicy, a to kłamca, a to jakiś pieniacz, no potrafią narozrabiać.

Bardzo ciekawym doświadczeniem była rola matki syna z niepełnosprawnością. Zastanawiałam się, kto to zagra, czy będzie to profesjonalny aktor. Okazało się, że postawiono na amatora chłopaka z deficytem intelektualnym. Było to cudowne przeżycie i okazja do poznania innego spojrzenia, tego, jak on to wszystko odbierał. Piotruś jest związany z naszą wrocławską Café Równik [przyp. red. Café Równik to działająca od 2018 r. klubokawiarnia, która zatrudnia osoby z niepełnosprawnością intelektualną], jest bardzo kulturalny i grzeczny. Świetnie się sprawdził, a był wtedy pierwszy raz na planie.

Otwarcie mówi Pani, że jest Pani stanu wolnego, czy to oznacza otwartość na nowy związek?

To teraz Pani powiem, że jestem po dwóch rozwodach, więc doświadczenie mam duże [śmiech]. Zawsze jestem otwarta na nowy związek, ale dziś jestem już na tyle postępowa, że ślubu bym nie brała. Jeżeli chodzi o związki, to w tym późniejszym czasie jest trudniej, bo każdy ma już spory plecak doświadczeń. Choć na pewno fajnie jest razem spędzać czas. Ja mam sporo przyjaciół i nie narzekam. Korzystam z każdej ich propozycji. Nauczyłam się, że nie należy odkładać niczego na później, bo można nie zdążyć.

Z perspektywy bardzo atrakcyjnej kobiety i wielu lat życia, czy uroda bardziej pomaga, czy przeszkadza w życiu?

Mojej córce, która jest wręcz kopią mnie z młodości, powiedziałam kiedyś, że uroda może być przekleństwem. Pamiętam wiele takich sytuacji – ładna jest, więc pewnie pstro w głowie. Buntowałam się wtedy okropnie i chciałam wszystkim udowodnić, że jest inaczej. Szczególnie osobom na swojej drodze zawodowej np. moim szefom. Pewnie dlatego ten mój rozwój i trzy zawody. Choć trzeba przyznać, że jest to wielka satysfakcja móc zaskoczyć kogoś i zobaczyć to zdziwienie – ty to potrafisz? Zawsze lubiłam wyzwania i wciąż mam to w sobie.

Mówi Pani dużo dobrego o tej branży, ale czy widzi Pani jakieś trudności, o których osoby, które chcą spróbować modelingu czy aktorstwa powinny wiedzieć?

Trudności nie widzę, to są same przyjemności. Moja mama mi zawsze powtarzała, że w życiu trzeba wszystkiego spróbować. Dopóki nie spróbujesz, to się nie dowiesz, czy ci to smakuje.

Namawiam i Panie, i Panów, nawet nie wiecie, jakie pokłady macie w sobie i co profesjonalista może z was wykrzesać. To może stać się bardzo ciekawym sposobem na życie.

Autopromocja Prenumerata indywidualna Gazety Senior

Senior/ka miesiąca [zgłoszenia]

Jeśli i ty chcesz zostać seniorką lub seniorem miesiąca i rozwinąć skrzydła w branży srebrnego modelingu, zgłoś się do naszej akcji. Jak to zrobić? Sprawdź:  Senior/ka miesiąca. Akcja „Gazety Senior” i SPOT Management 30+ agencji modeli dojrzałych [zgłoszenia]

Reklama Jesienny Rejs Seniora

Iwona Senior/ka miesiąca [LIPIEC]. Galeria zdjęć

Sesja zdjęciowa: SPOT Management 30+

Iwona Kimstacz Evergreen Models

Iwona Kimstacz, fot. SPOT Management 30+

Iwona Kimstacz Evergreen Models

Iwona Kimstacz, fot. SPOT Management 30+

Iwona Kimstacz Evergreen Models

Iwona Kimstacz, fot. SPOT Management 30+


Jeżeli interesują Cię te i podobne informacje, zapisz się do Newslettera Gazety Senior i bądź na bieżąco! Zapisz się do Newslettera


Zobacz również:

Marta Baranowska. Senior/ka miesiąca [CZERWIEC]

Wojtek Husakiewicz. Senior miesiąca [MAJ]

Senior/ka miesiąca. Akcja „Gazety Senior” i SPOT Management 30+ agencji modeli dojrzałych [zgłoszenia]

Linda Matus
CATEGORIES
Share This

Zapisz się do newslettera Gazety Senior!

To proste, aby otrzymywać nasz Newsletter, wypełnij trzy pola poniżej i kliknij „Zapisz mnie do Newslettera”. Usługa jest bezpłatna.


This will close in 0 seconds