Przed wyprawą w Himalaje – rozmowa z podróżniczką
Wyprawa w Himalaje, na niezdobyty jeszcze przez Polaków szczyt Himlung (7126 m n.p.m.), wyrusza 24 września. Agnieszka Adamowska opowiedziała nam o przygotowaniach.
Na wyprawę w Himalaje wyruszają: Agnieszka Adamowska (kierownik wyprawy, rocznik 1963) i Hanna Myślińska „Gerda” (rocznik 1958). To szansa na kolejny sukces polskiego himalaizmu kobiecego, a przede wszystkim świetny przykład realizowania pasji przez kobiety 55+.
Czy ostatnie wydarzenia w Karakorum – zwycięstwo i dramat na Nanga Parbat oraz walka polskich himalaistów o zdobycie K2 zimą mają wpływ na odbiór Waszej wyprawy?
Agnieszka Adamowska: Jak tylko ruszyła wyprawa na K2, zdałam sobie sprawę, że od ich sukcesu zależy w gruncie rzeczy nasz sukces, zwłaszcza jeśli chodzi o pozyskanie sponsorów. Atmosfera podziwu i sławy, jaka przez lata towarzyszyła polskim himalaistom, zawsze pomagała zdobywać fundusze na wyprawy. Wprawdzie w latach 70. i 80. nie było jeszcze systemu prywatnego sponsoringu, ale pieniądze można było „załatwić w ministerstwie” – wyprawy bywały dofinansowywane przez państwowe instytucje, a władza łaskawym okiem patrzyła na ZDOBYWCÓW, mimo że byli często tzw. elementem wywrotowym, lekkoduchami, którzy zamiast ciężko pracować dla dobra socjalistycznej ojczyzny, wybierali wolność w górach i całe miesiące nic nierobienia w pięknych okolicznościach przyrody, ale… wracali triumfalnie, niosąc kolejne zdobyte szczyty: „zimą”, „nową drogą”, „jako pierwsi”. Romantyzm był zawsze bliski polskiej duszy i oni byli takimi właśnie romantykami doby socjalizmu, kolorowymi ptakami w szarej polskiej rzeczywistości. Ale czasy się zmieniły…
No właśnie, więc jak wygląda dzisiejszy himalaizm? Bez sponsorów mało kto decyduje się na wyprawę…
Agnieszka Adamowska: Bohaterowie z lat 80. zginęli lub poszli w biznesy, nastąpiła wyraźna luka pokoleniowa w latach 1990-2000. Polski himalaizm odradza się, ale nie jest to już ten sam romantyczny poryw. Teraz nikt nie ma czasu na siedzenie w górach pół roku w roku. Informacje są przekazywane w czasie niemal rzeczywistym. Potrzebne jest szybkie zwycięstwo, a klęska traktowana jest w kategorii newsa. Tylko góry się nie zmieniły, mają te same twarde prawa i tak samo wymagają, by dostosować się do ich reguł gry. I tu zaczyna się swego rodzaju konflikt interesów: marketing wymaga sukcesu, a w górach nie ma gwarancji sukcesu. Dlatego, jeśli komuś udaje się zrobić w Himalajach coś niezwykłego i tworzy się dobra atmosfera wokół wspinaczy, możemy liczyć na hojność sponsorów, ale jeśli wydarzy się tragedia, to sponsorzy natychmiast się odwracają, bo przecież nikt nie chce być kojarzony z porażką. Dziękuję tym, którzy już odważyli się wspomóc naszą wyprawę: BP STAR bilety lotnicze, TO PROSTE szkolenia, e-learning, stadnina koni huculskich TABUN oraz naszym patronom medialnym.
Wywiad ukazał się w papierowym wydaniu Gazety Senior 2/2018.
Gazeta Senior jest patronem medialnym wyprawy w Himalaje – będziemy informować naszych Czytelników o postępach przygotowań, zarówno na łamach Gazety Senior, jak i w dziale TURYSTYKA. Więcej informacji o tej niezwykłej wyprawie w artykule: Jesienią seniorki zamierzają zdobyć Himlung Himal.
- Światowy Dzień Choroby Alzheimera – 21 września - 21 września, 2021
- 10 faktów o chorobie Alzheimera - 21 września, 2021
- Grillowe menu – zdrowo i smacznie - 30 kwietnia, 2021